sobota, 2 czerwca 2012

O ludziach mniej i bardziej fałszywych


Witam wszystkich ;) Dzisiejszy dzień na pewno zaliczam to pozytywnych i mega miłych ;) Wstałam przed 12, po czym wyszłam z moimi cudownymi znajomymi na szybką kawę, a następnie zamknęłam się w kuchni tworząc Krzysztofowi pełen witamin i wartości odżywczych dwudaniowy obiad. Czeka na mnie sprzątanie jeszcze mojego pokoju-łącznie z myciem podłóg-ale wyluzujmy, zrobię to na relaksie. Sama się sobie dziwię, ale właśnie siedzę z K. i K. na kanapie i wpieprzając chipsy oglądam mecz. Jestem z siebie prze- dumna. Haha, atmosfera Euro i barwy biało-czerwone zdecydowanie mi się udzielają. Dzisiejszy wieczór również zamierzam spędzić w domu-nuda bo nuda, ale muszę przystopować i chociaż ostatnie dni przed przeprowadzką spędzić z rodziną, kulturalnie się integrując. Cóż...przeboleję ;) Przez ostatnie dni odczuwam wrażanie, że otaczają mnie sami fałszywi ludzie...dlatego muszę swoje żale i żółcie wylać na bloga, bo już tego nie ogarniam. Owszem, jestem duszą towarzystwa, otwartą Kasią, która stara się być komunikatywna i w każdej chwili chce pozyskiwać znajomych, aczkolwiek ograniczam się do jednej, jedynej przyjaciółki oraz jednego przyjaciela. W moim świecie czasem mniej oznacza lepiej, o czym przekonuję się z każdym kolejnym dniem. Jakim trzeba być fałszywym człowiekiem i przede wszystkim co trzeba sobą reprezentować, aby wyrządzać krzywdę drugiemu człowiekowi, którego kiedyś nazywaliśmy przyjacielem. Ludzie w swojej "szczerości" są bezlitośni. Szkoda tylko, że ta szczerość ujawnia się dopiero po pewnym czasie, pod wpływem silnych emocji i najczęściej innych ludzi. Warto ufać? Nie. Uważam, że w dzisiejszych czasach zaufanie jest bezcenne, a tylko to co bezcenne ma wartość. Należy więc starać się, aby tą wartość przekazać komuś kto zasługuje na to najlepiej. Osobiście gardzę osobami, które nie są sobą...udają kogoś innego, aby wejść w łaski innych. To jest żałosne. Tacy ludzie są żałośni. Wspierają Cię, dają z siebie "wszystko", chcą dla Ciebie jak najlepiej, dążą do spełniania Twoich marzeń i są chętni do pomocy...ale kiedy wiedzie Ci się lepiej niż im, zostawiają Cię na pastwę losu, opuszczają po czym triumfalnie za plecami mieszają Twoją osobę z błotem po czym nie mają z Tobą zupełnie nic wspólnego...najbardziej żałosne w ich zachowaniu jest zdecydowanie to, że (nie wiem czy robią to świadomie czy nie) odwracają i buntują przeciwko Tobie twoich obecnych przyjaciół, znajomych, kumpli...Ludzie? Po co i dlaczego? Przyjaźń powinna być bezinteresowna, taka w której idzie się w równym szeregu, razem-za rękę, nie jedno z przodu, drugie z tyłu ! Nie...idziemy razem, równo, do przodu ! Spadasz? Wyciągam rękę i pomagam...ja upadam? Ty pomagasz mi wstać. Jeśli masz być człowiekiem fałszywym i dwulicowym to grzecznie Cię proszę: daruj sobie dalszą znajomość ze mną, bo nie warto już teraz, na samym starcie o nią dbać...To jest przykre, że od początku starasz się, pielęgnujesz i rozwijasz relacje a następnie wszystko depczesz jednym stąpnięciem i pozbywasz się wszelkiego kontaktu...Boli bardzo, bo mimo wszystko utrata przyjaciela jest po części porażką...

To by było tyle na dziś, trochę krótko, chaotycznie i z mega dużą ilością powtórzeń, no ale MECZ ! Jak tu się skupić...moja podzielna uwaga trochę ucierpiała ;) Trzymajcie się ciepło :*


e-mail: k_skonieczna@onet.eu   facebook: www.facebook.com/kas.skonieczna formspring: www.formspring.com/hipisek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz